Artyści często dostają od fanów prezenty będące wyrazem sympatii. Czasami jednak przechodzą one najśmielsze oczekiwana obdarowywanych. Jeden z takich otrzymał zespół Slipknot.
Niedawno wokalista Slipknot, Corey Taylor został poproszony o wymienienie najdziwniejszego prezentu jaki otrzymała grupa. Odpowiedź okazała się być naprawdę szokująca.
Historia miała miejsce podczas Walentynek w Amsterdamie. Slipknot grał wtedy koncert i podczas spotkania z fanami jeden z nich przyniósł zespołowi….prawdziwe krowie serce!
– Nigdy tego nie zapomnę. Śmierdziało okropnie – wspomina Taylor. – Ten „prezent” dostaliśmy od człowieka o pseudonimie Crazy White Sean, który jest ekscentrycznym artystą. Przyniósł nam krowie serce w walentynkowym pudełku. To było totalnie popieprzone! Ktoś próbował to ugryźć i natychmiast zwymiotował. To była najgłupsza i najbardziej pojebana rzecz jaką widziałem – twierdzi wokalista.
Corey postanowił również wspomnieć szalonego fana zespołu.
– Poznaliśmy się z Seanem i na początku sprawiał wrażenie bardzo dziwnego i odklejonego od rzeczywistości kolesia. Ale z biegiem czasu bardzo się polubiliśmy. Zmarł dziesięć lat temu, co było dla nas prawdziwym szokiem. Do dziś go wspominamy – opowiada Taylor.