Max Cavalera przeżywa drugą młodość. Muzyk założył właśnie kolejną kapelę. Go Ahead and Die to zespół, do którego Max zaprosił syna, wokalistę i basistę Igora Amadeusa. Grupa wkrótce ma zadebiutować w barwach wytwórni Nuclear Blast.
Max Cavalera dopiero co chwalił się, że pracuje nad nowym albumem Soufly, ale byłemu frontmanowi Sepultury najwyraźniej mało było aktywności. Muzyk właśnie pochwalił się trzecim składem. Od teraz jest członkiem Soufly i Cavalera Conspiracy, ale też Go Ahead and Die.
Projekt Go Ahead and Die oprócz Maxa tworzy Igor Amadeus Cavalera, syn legendy groove metalu. Skład uzupełnia perkusista Zach Coleman znany m.in. z Black Curse i Khemmis.
– Ekstremalne czasy proszą się o ekstremalną muzykę – uważa Max.
– Jesteśmy więcej niż podekscytowani, mogąc ogłosić podpisanie kontraktu z Nuclear Blast – dodaje Igor Amadeus Cavalera. – Są na pewno właściwym wyborem dla naszej kolosalnie ciężkiej płyty.
– Go Ahead and Die to rozpędzona, naładowana nienawiścią energia, której nie było od lat – podkreśla reprezentant drugiego już pokolenia metalowej familii Cavalera.
Jak na razie nie znamy żadnych szczegółów zapowiadanego wydawnictwa Go Ahead and Die. Jedno jest pewne: Max Cavalera robi wszystko, by pomóc dzieciakom ustawić się w świecie metalu, co oczywiście szanujemy. Warto bowiem odnotować, że w Soufly, czyli obecnie jego prawdopodobnie najgłośniejszym projekcie, bębniarzem jest Zyon Graziano Cvalera, jego drugi syn z małżeństwa z Glorią Cavalerą (para pobrała się na początku lat 90. i jest razem do dziś – red.).
fot. J. Louvau