Perkusista o istotnym aspekcie w karierze zespołu!
Zespół Metallica po wydaniu „Czarnego Albumu” dosłownie rozbił bank i wywrócił do góry nogami dotychczasowy porządek w świecie szeroko pojętego rocka. Wejście w mainstream sprawiło, że wielu dotychczasowych fanów odwróciło się od zespołu, ale Metallica dalej postanowiła iść pod prąd i nie tworzyć muzyki pod cudze dyktando.
W niedawnym wywiadzie dla Variety, perkusista Lars Ulrich, opowiedział o podejmowaniu ryzyka w Metallice i jego konsekwencjach.
– Jednym z kluczowych elementów indywidualnego i zbiorowego DNA w zespole Metallica jest ciekawość. Zawsze chcieliśmy próbować nowych rzeczy, nowych pomysłów i wyzwań. Więc zawsze pchamy się w nowe i kreatywne przedsięwzięcia. Czy to filmy, czy robienie projektów z orkiestrami, czy granie z różnymi producentami lub nowe podejścia w muzyce, ponieważ chodzi o to, aby zachować świeżość. Zawsze są przed nami kolejne wyzwania – mówi muzyk. – Kiedy ukazał się album „Ride The Lightning” w utworze „Fade To Black” pojawiły się gitary akustyczne. Branża rockowa i metalowa uniosła brwi ze zdziwienia i ludzie zastanawiali się co my tak właściwie robimy. Myślę, że już na samym początku kariery wiedzieliśmy, że nie będziemy zamknięci w konkretnych ramach i nie będziemy zawsze robili tego, czego się od nas oczekuje. Nie będziemy tym zespołem, który wypuszcza w kółko tę samą płytę, tylko z inną grafiką. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby temu zapobiec – dodaje Ulrich.
11 czerwca światową premierę ma premiera filmu „Metallica Saved My Life”, a pokaz odbędzie się na Tribeca Film Festival.
