Członkowie Metalliki mają obecnie wolne. W obliczu konieczności poddania się kuracji odwykowej przez Jamesa Hetfielda grupa odwołała zaplanowane na ten rok koncerty. Zamieszanie wokół zespołu skomentował Lars Ulrich.
Powrót do nałogu alkoholowego Jamesa Hetfielda wymusił na Metallice tymczasowe zaprzestanie działalności koncertowej. „Czterej jeźdźcy” odwołali zaplanowane na październik i początek listopada występy w Australii i Nowej Zelandii.
James Hetfield, który walczy ze swoimi demonami, otrzymał liczne słowa wsparcia – od fanów, ale też kolegów po fachu, takich jak Tony Iommi czy członkowie Slipknot. Hetfielda wspiera też przyjaciel z zespołu, perkusista Lars Ulrich.
– Robi to, co powinien. Leczy się – w wywiadzie dla dziennika „USA Today” stwierdził Ulrich. – Przykro mi z powodu fanów w Australii i Nowej Zelandii, ale nie mogę się doczekać, aż wrócimy tam z pełną mocą silniejsi i zdrowsi niż kiedykolwiek – dodał muzyk.
– Nie mam nic więcej do dodania. Wydaliśmy niedawno oświadczenie. Uważam, że największą niespodzianką jest to, jak pozytywną energię otrzymaliśmy od naszych fanów, przyjaciół i kolegów po fachu. To bardzo budujące. Nie mogę uwierzyć, ile miłości, serdeczności i wsparcia otrzymaliśmy od kiedy ogłosiliśmy, że przekładamy trasę. To niesamowite – zakończył Ulrich.
Przypomnijmy: Hetfield nie pierwszy raz musi podjąć walkę z nałogiem. Muzyk trafił na odwyk w 2001 r. Wówczas kuracja przebiegła pomyślnie, a frontman Metalliki wrócił do formy.
Metallica po raz ostatni wystąpiła w Polsce w sierpniu na Stadionie Narodowym w Warszawie. Koncert był częścią trasy WorldWired Tour promującej album „Hardwired… to Self-Destruct”.
Zespół planuje wrócić do koncertowania w 2020 r. Przyszły rok najprawdopodobniej nie przyniesie występów w Europie. Wszystkie ogłoszone koncerty Metalliki to koncerty w USA.
Bestsellerowe wzory koszulek, bluz oraz inne gadżety związane z Metallicą znajdziecie na RockMetalShop.pl via [link]
fot. Ralph Arvesen (CC BY-SA 2.0)