Dobre wieści z Czech. U naszych południowych sąsiadów pandemia powoli ustępuje. Czeski rząd postanowił zakończyć stan wyjątkowy, znosząc część obostrzeń. Na dniach wrócić mają m.in. imprezy masowe.
Dane dotyczące nowych zachorowań na COVID-19 w Czechach są optymistyczne. Od początku maja ich dzienny przyrost nie przekracza 100 potwierdzonych przypadków, co pozwala wierzyć, że Czesi uporali się z nowym koronawirusem.
Choć wiele mówi się o drugiej fali zakażeń, czeski rząd podjąć decyzję o zakończeniu stanu wyjątkowego. W Czechach wciąż obowiązują niektóre ograniczenia. Trzeba nosić maseczki, a w imprezach kulturalnych, sportowych i nabożeństwach jednorazowo może uczestniczyć maksymalnie 100 osób. To jednak wkrótce się zmieni.
25 maja ma zostać zniesiona większość obostrzeń. Dotyczy to również imprez masowych. Od przyszłego poniedziałku będą mogły odbywać się imprezy masowe dla maksymalnie 300 osób. Jeśli nie spowoduje to wzrostu zachorowań na COVID-19, już w czerwcu mogą wrócić imprezy masowe na ponad 1000 osób, choć z zachowaniem niezbędnych zasad bezpieczeństwa.
Czechy powoli wracają do normalności. Co z Polską? U nas odmrażanie gospodarki odbywa się stopniowo. O imprezach masowych, czyli również koncertach, póki co możemy zapomnieć.
– Na pewno pewne obostrzenia jeszcze długo będą obowiązywały. Chociażby zakaz większych zgromadzeń, imprez, koncertów, na których wiemy, że w Europie Zachodniej nastąpiła bardzo gwałtowna transmisja koronawirusa – w kwietniu oznajmił premier Mateusz Morawiecki, przedstawiając plan odmrażania polskiej gospodarki.
Musimy uzbroić się w cierpliwość. Zgodnie z przewidywaniami sezon festiwalowy niestety nie doszedł do skutku. Liczymy jednak na to, że rozwój pandemii w Polsce pozwoli na to, by mogły się odbywać koncerty klubowe. Czy będą to wydarzenia, jakie znamy? Bardzo możliwe, że początkowo koncerty będą się odbywać na nieco innych zasadach – przy udziale mniejszej publiczności i z zachowaniem szczególnych środków ostrożności.