Temat szczepień budzi spore kontrowersje. To, w czym jedni widzą szansę na powrót do normalności, inni postrzegają jako zagrożenie, przed którym należy się bronić. Co na to Corey Taylor? „Nie jestem foliarzem, nie głosowałem też na Trumpa, dlatego chociażby z tego powodu się zaszczepię” – mówi wokalista Slipknot.
Pandemia mocno uderzyła w biznes muzyczny. Ograniczenia, jakie wprowadziły władze poszczególnych państw, mocno uderzyły również w tych największych. Corey Taylor w rozmowie z „Kerrang!” przyznał, że obóz Slipknot także odczuł skutki globalnego lockdownu.
– Nigdy, przenigdy nie powiedziałbym, że będę tęsknił za tymi marudami ze Slipknot i byciem w trasie z tymi jęczącymi kutasami – stwierdził Taylor, odnosząc się do odwołanej trasy promującej album „We Are Not Your Kind”.
– Wydaje się, jakby minęło milion lat od naszych ostatnich koncertów. To było tak dawno, że nawet nie mogę sobie już wszystkiego przypomnieć. Tęsknię za tym i nie mogę się doczekać, aż znów ruszymy w drogę, żeby dokończyć trasę, kiedykolwiek to nastąpi. Oczywiście nie wiemy, kiedy będzie to możliwe, ale dobra wiadomość z wynalezieniem szczepionki jest obiecująca. Mamy dużą szansę odmienić bieg zdarzeń w 2021 – dodał wokalista.
Taylor zaznaczył, że jeśli będzie miał taką możliwość, od razu się zaszczepi.
– Nie jestem antyszczepionkowcem – zaznaczył. – Nie obchodzi mnie, co mówią inni. Nie jestem foliarzem, nie głosowałem też na Trumpa, dlatego chociażby z tego powodu się zaszczepię.
CZYTAJ TEŻ: SLIPKNOT ZAGRA W POLSCE W 2021. ZNAMY SZCZEGÓŁY KONCERTU
Przypomnijmy: Slipknot pracuje nad kolejnym albumem. Najpierw jednak zespół chce dokończyć sprawy, które musiał odłożyć na bok – przede wszystkim trasę promującą „We Are Not Your Kind”. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na co liczymy, Slipknot w 2021 wystąpi w Gdańsku.