Amerykanie są gotowi do wydania następcy płyty „The Stage” z 2016 r. Brooks Wackerman, perkusista Avenged Sevenfold, przekazał tę informację na Instagramie. „Gotowe!” – zakomunikował muzyk i wrzucił jednoznaczne zdjęcie.
Post, który Brooks Wackerman opublikował na Instagramie, nie pozostawia wątpliwości. Perkusista wrzucił zdjęcie swoje i kolegów z zespołu, a na nim oprócz członków Avenged Sevenfold widzimy Andy’ego Wallace’a, producenta najnowszej płyty grupy.
Wallace odpowiadał za brzmienie wszystkich albumów Avenged Sevenfold, począwszy od wydanej w 2005 r. płyty „City of Evil”. Zespół ceni sobie współpracę z nim, o czym w przed rokiem zapewniał M. Shadows. Frontman Avenged Sevenfold tak opowiadał o współpracy z Wallacem: „Zawsze dajemy mu całe mnóstwo utworów, a kiedy dostajemy je z powrotem… Nic nie brzmi tak samo. To efekt przefiltrowania muzyki przez uszy Andy’ego”.
– Daje nam to, czego oczekujemy – przyznaje Shadows. – Wszystko, co mu daliśmy, cały czas daje się usłyszeć w szczegółach. Możesz usiąść i powiedzieć: „Jeśli chcę posłuchać basu, jest bas, a kiedy chcę się skupić na każdej gitarze z osobna, to też da się je wyłapać. Ten gość wykonuje świetnie swoją robotę, że rzeczy brzmią z rozmachem, zachowując jednocześnie wszystkie swoje warstwy. Praca z nim jest dla nas ważna.
– Andy to mój ulubiony producent – podsumowuje wokalista.
Nowy album Avenged Sevenfold ma zostać wydany w przyszłym roku. Nie podano jeszcze konkretnej daty.
Michał Drab
fot. K. Pollock