Frontman szwedzkiego zespołu podzielił się swoimi refleksjami na temat dostępności muzyki i coraz popularniejszego wydawaniu pojedynczych utworów.
Wydawanie singli powoli staje się normą w dzisiejszym świecie dla większości artystów. W wywiadzie dla DJ Force X z radia TotalRock, wokalista In Flames potępił krótki czas skupienia współczesnego słuchacza który często ocenia twórczość artysty na podstawie jednej lub dwóch piosenek. Następnie Friden omówił sens tworzenia pełnowymiarowych albumów oraz to, że są one podstawową wizytówką muzyków.
– Tak właśnie dorastałem. Tak właśnie słuchałem muzyki. Rozumiem, że trzeba dostosować się do czasów w których żyjemy, ale nie zgadzam się z podejściem typu: Przesłucham 15 sekund piosenki i idę dalej. Nie jesteś w stanie ocenić muzyki w tak krótkim czasie. Musisz poświęcić temu dużo więcej czasu. – mówi Friden.
– Nie wiem co wydarzy się w przyszłości, ale dla mnie album studyjny jest niezwykle ważną formą. Tak chcę przedstawiać zespół. – deklaruje wokalista. – Tak samo pracujemy nad pierwszą, drugą czy trzynastą piosenką. W każdą wkładamy tyle samo szczerości i energii. Jestem po części w stanie zrozumieć artystów chcących wydawać single. Najważniejsze jest uczciwe podejście do sztuki. Ale In Flames nigdy nie zrezygnuje z pełnowymiarowych wydawnictw.
Najnowszy album In Flames zatytułowany „Foregone” ukaże się 10 lutego 2023 roku.