W poniedziałkowy wieczór kolejnych wykonawców Pol’and’Rock Festival ogłosił Jerzy Owsiak. Na „najpiękniejszym festiwalu świata” na pewno zagrają Perturbator, Cyrk Deriglasoff i Witek Muzyk Ulicy.
Line-up Pol’and’Rock Festival prezentuje się coraz bardziej okazale. W dniach 1-3 sierpnia w Kostrzynie nad Odrą obok już ogłoszonych artystów, w tym m.in. Parkway Drive, Testament i Avatar, wystąpią Perturbator, Cyrk Deriglasoff i Witek Muzyk Ulicy.
Cyrk bez zwierząt na Najpiękniejszym Festiwalu Świata
Muzyczne salto mortale na 25. Pol’and’Rock Festival! Zamiast flower-stick będzie perkusja, arenę zastąpi scena, akrobatyczne dźwięki sięgną przestworza. Będzie też żonglerka ostrym humorem. Zwierzęce pozostaną tylko instynkty. Prawdziwe show pozwoli publiczności poczuć się jak na szczudłach, sięgając rozrywkowego nieba. Nie tylko Monty Python pozazdrościłby takiego Cyrku Deriglasoff’a!
Cyrk Deriglasoff to nowy projekt Olafa Deriglasoffa, wokalisty i instrumentalisty, który od ponad trzech dekad jest związany ze sceną niezależną i muzyką alternatywną. Po latach poszukiwań w obrębie mocniejszych, rockowych brzmień Olaf powrócił do korzeni i grania melodyjnej, energetycznej muzyki z dowcipnym czy wręcz kpiarskim tekstem, które były znakiem firmowym jego pierwszego zespołu Dzieci Kapitana Klossa, który reprezentował butne teksty, przesycone specyficzny humorem – mieszanką goryczy, protestu, niezgody.
Projekt muzyczny Cyrk Deriglasoff to prawdziwa banda musica, grająca przedpunka – z elementami urbanfolka, będąca czołowym przedstawicielem stworzonego przez siebie stylu wodewil punk, czyli źli chłopcy śpiewają słodkie melodie.
Czym jest wodewil? To lekki muzyczny utwór sceniczny o cechach farsy ze śpiewami i pantomimą. Wywodzi się z tradycyjnej operetki, w Niemczech adaptowany jako singspiel, a w Stanach Zjednoczonych często łączył cechy kabaretu i burleski. Czym jest zatem wodewil punk w wykonaniu Cyrku Deriglasoff’a? Muzyczną makabreską, sceniczną groteską? O tym przekonamy się podczas tegorocznego „najpiękniejszego festiwalu świata”.
Wyjątkowe cyberpunkowe widowisko – Perturbator na Dużej Scenie
Tym razem publiczność Najpiękniejszego Festiwalu Świata będzie miała okazję wybrać się w niebywałą podróż do cyberpunkowej przyszłości. Przygotujcie się na hipnotyzujące muzyczne i wizualne przeżycie, które szykuje dla was Perturbator – mistrz i wieszcz mrocznego retro futuryzmu i muzyki elektronicznej.
Perturbator to pseudonim artystyczny pochodzącego z Francji Jamesa Kenta. Jako dziecko pary muzyków i krytyków muzycznych, młody James dorastał otoczony muzyką – w wieku trzech lat dostał pierwszy album kapeli Pantera, a w wieku 11 lat zaczął naukę gry na gitarze. I to właśnie z gitarą związał początek muzycznej drogi – zaczynał jako gitarzysta kapel black metalowych. W 2012 poszukiwania nowych rozwiązań muzycznych zaowocowały powstaniem projektu Perturbator. „Night Driving Avenger” było pierwszą EPką wydaną przez artystę. W tym samym roku ukazały się „Terror 404″ i „ I Am the Night”. Te dwie płyty to charakterystyczne połączenie mrocznych brzmień, muzyki elektronicznej i fascynacji kulturą cyberpunk, które zainteresowały twórców gry Hotline Miami. Utwory Perturbatora możecie usłyszeć na ścieżkach dźwiękowych do dwóch edycjach tej popularnej gry komputerowej. Perturbator zdobył światowe uznanie jako nowa twarz retrosynthu, jednak w swojej twórczości dąży do odkrycia nowych ścieżek muzycznych.
Artysta, którego inspiruje wolność, zagra na Małej Scenie 25. Pol’and’Rock Festival
Koncert tego artysty przypomni nam, że przez życie nie trzeba podążać jedną ścieżką, a na zmiany nigdy nie jest za późno. Witek Muzyk Ulicy opowie swoją historię na „najpiękniejszym festiwalu świata”.
Historię Witka Muzyka Ulicy mógłby podsumować jeden wers wiersza rosyjsko-amerykańskiego poety i eseisty – Josifa Brodskiego, który niejednokrotnie cytował polski pieśniarz – Mirosław Czyżykiewicz: „Wolność jest wtedy, gdy zapominasz pisowni nazwiska tyrana, a ślina w ustach smakuje słodziej niż chałwy Persji”. On sam jednak o sobie mówi krótko: „Muzyk wśród uliczników i ulicznik wśród muzyków”.
Dorastał w Kołczynie, w niewielkiej miejscowości, w gminie Rokitno. Przez trzynaście lat pracował jako przedstawiciel handlowy, zarabiał duże pieniądze i paradował w wielkim świecie. Nieustanna potrzeba pogoni „za czymś jeszcze”, niemijające uczucie „ciągle mi mało”, zaprowadziły go do miejsca, w którym jedynym wyjściem było uwolnić się od wszystkiego, do czego dotychczas sprezentowało mu życie.
Wolnością dla Witka Muzyka z Ulicy, było przejście na drugą stronę – wyzwolenie się ze szponów korporacji. Zainspirowany uliczną skrzypaczką, zmotywowany zakładem z najbliższymi, rozpoczyna nowy rozdział życia od muzycznej ścieżki wydeptanej na ulicach, jako nowy odmieniony, z odpowiedzią na problemy i trudności napotkane w przeszłości.
Niewinne wyjście z akordeonem na miasto stało się uwiecznieniem tego, za czym tęsknił, i co kochał od najwcześniejszych lat podstawówki – muzyką, a jego myśli głośno wypowiedziane w jego utworach, okazały się bliskie nie jednej refleksji wśród mijającego go tłumu – stały się głosem tych, którzy podobnie jak Witek czuje na własnej skórze niewolnictwo nowej ery.
Komponuje aranżuje, pisze słowa do piosenek. Umiejętnie łączy nuty z literami. Na scenie opowiada historię, na pozór tylko swoją. Jako jedyny artysta w Polsce zagrał na Stadionie Narodowym bez nagłośnienia. Wydał 2 płyty w stylu „folko-rocko-punko-polo”. Jakie jest jego marzenie? Nie śpiewać coverów w Opolu.
Grał wszędzie – pod monopolowym, przed kamienicą na ulicy, na urodzinach i imieninach, na festynach, na starówce i Gubałówce. Teraz czas na występ na 25. Pol’and’Rock Festival.