Perkusista legendarnej grupy o nowym gitarzyście!
W wywiadzie dla portalu ClassicRockHistory perkusista Deep Purple, Ian Paice, został zapytany jak wpłynęła na jego i jego kolegów zmiana na stanowisku gitarzysty w zespole, gdy z gry zrezygnował Steve Morse, a przyjęty został Simon McBride.
– Od zawsze jesteśmy demokratycznym zespołem. Jest nas pięcioro, więc decyzja zawsze zostaje podjęta. Każdy głos jest u nas tak samo ważny. Gdy dowiedzieliśmy się o ciężkiej sytuacji rodzinnej Steve’a (żona ex-gitarzysty Deep Purple zachorowała na raka) postanowiliśmy działać bardzo szybko. Dla nas również rodzina zawsze byłaby na pierwszym miejscu. Byliśmy świadomi tego, że jeśli cały zespół zrobi sobie przymusową przerwę ze względu na absencję Steve’a, prawdopodobnie nigdy już nie ruszy w trasę – tłumaczy Paice. – Simon współpracował wcześniej z Donem (Aireyem, klawiszowcem Deep Purple) oraz Ianem (Gillanem, wokalistą grupy) przy ich solowych projektach. Znali go dobrze i powiedzieli: „Ten facet jest świetny, bierzemy go.”. Simon wpasował się w etos Deep Purple od razu. Już po pół godzinie pierwszej próby z nim wiedziałem, że mamy właściwego człowieka. Nie tylko jest świetnym gitarzystą, ale również bardzo dobrym człowiekiem mającym ogromny szacunek dla twórczości Deep Purple – dodaje perkusista.
Paice opowiedział również o wpływie brzmienia McBride’a na zespół.
– To trochę powiew innego powietrza niż do tej pory. Nie chcę mówić świeżego, bo nie mam zamiaru negować geniuszu Steve’a i jego wkładu w zespół przez prawie trzydzieści lat grania z nami. Simon dał nam nowy, inny wiatr w żagle i wprowadził bardzo riffowe podejście do pisania piosenek. Steve podchodził do pracy bardzo intelektualnie, natomiast Simon idzie na żywioł. Trochę tak jak robiliśmy to w latach siedemdziesiątych – mówi muzyk.
Nowa płyta zespołu Deep Purple o enigmatycznym tytule „=1” ukaże się 19 lipca nakładem earMUSIC.
Deep Purple zagra 17 października 2024 roku w katowickim Spodku.