Amerykańscy death metalowcy powracają!
W 2022 roku zespół The Black Dahlia Murder przeszedł bardzo trudny czas. Śmierć wieloletniego wokalisty, Trevora Stranda, postawiła ich przed wyborem: Albo zakończyć karierę zespołu albo kontynuować ją dalej.
– Każdy, kto teraz jest w zespole to osoba, której Trevor i ja szukaliśmy – mówi Brian Eschbach, wieloletni gitarzysta a obecnie wokalista zespołu. – Spędziliśmy razem tyle czasu w trasie, że wszyscy rozumiemy się bez słów, oraz pojmujemy cel zespołu. A tym celem jest tworzenie jak najlepszej muzyki i starać się aby ludzie, razem z nami, byli szczęśliwi podczas grania jej na żywo.
Do zespołu powrócił również były członek zespołu, Ryan Knight, który zastąpi Eschbacha na gitarze. Nowy skład zadebiutował już w październiku 2022 roku podczas koncertu w hołdzie dla Stranda.
Eschbach wypowiedział się również o nowym albumie. Płyta będzie nosiła tytuł „Servitude” i ukaże się 27 września nakładem Metal Blade Records.
– Musiałem mocno pochylić się nad procesem twórczym od zupełnie nowej strony. Pisanie tekstów o dziwo było dla mnie łatwiejsze niż pisanie muzyki na ostatnie trzy albumu. Znajdowałem temat, zapoznawałem się z nim i na tej bazie tworzyłem. Pomimo, że nigdy tego nie robiłem, wszystko poszło bardzo naturalnie – mówi artysta.
Pierwszym singlem zapowiadającym album jest utwór „Aftermath”, który pojawił się w internecie z bardzo wymownym teledyskiem.
– To jeden z najszybszych utworów na albumie, jeśli nie najszybszy. Chcieliśmy aby był to najlepszy death metal w stylu naszego zespołu. Tekstowo opowiada o meteorycie, który rozwala cywilizację, ale ludzie wciąż żyją. Trochę jak w „The Walking Dead”, ale bez zombie. I na koniec ludzkość pożera się nawzajem – tłumaczy genezę utworu Eschbach.