Nowojorska grupa ponownie w oryginalnym składzie snuje plany na przyszłość!
Biohazard to jeden z pionierów muzyki hardcore-punk. Ich debiutancka płyta wydana w 1990 roku wywołała niemałe trzęsienie ziemi w branży muzycznej. Po ponad 35 latach grania zespół snuje plany na przyszłość.
W wywiadzie dla That Fuzzing Rock Show perkusista Biohazard, Danny Schuler, powiedział, że jest perspektywa nagrania przez jego i jego kolegów nowej muzyki.
– Nie mam pojęcia jak zabrzmielibyśmy teraz w studiu. Wiem jak brzmi my na żywo i myślę, że jest naprawdę dobrze. Wróciliśmy w oryginalnym składzie i cieszymy się dobrą zabawą na koncertach. Nie przejmujemy się drobnostkami i robimy to, co do nas należy – mówi Schuler. – Nie mam pojęcia jak zabrzmi nasza nowa muzyka. Nie wiem kiedy się za nią zabierzemy i zaczniemy jammować nowe rzeczy, ale ja mam głowę na karku. Nie chcę się wypowiadać za pozostałych chłopaków, ale czuję, że możemy nagrać naprawdę oldschoolową płytę Biohazard – dodaje na koniec.
Danny opowiedział również o nadchodzącym filmie dokumentalnym o zespole.
– Dokument nie jest jeszcze skończony. Zajmuje się tym nasz przyjaciel, Drew Stone, który jest z nami prawie od samego początku i kręcił już różne szalone rzeczy. Kiedy graliśmy koncert w Baltimore puścił mi spory fragment surowego materiału. Jest tam dużo starszych rzeczy, z początku zespołu, ale też dużo nowych wywiadów, zabawnych, szalonych i naprawdę dobrych treści. To będzie ekstra rzecz!
Ostatni album Biohazard, „Reborn in Defiance” ukazał się w 2012 roku.