Dave Mustaine przytacza historię jak stanął za mikrofonem. Okazuje się, że nie chciał tego od początku.
Megadeth to jedna z najbardziej uznanych grup w historii metalu, a jej lider to postać niezwykle barwna i przez wielu uważana za kontrowersyjną. W rozmowie z Metal Hammer Mustaine wyjawił szczegóły, które doprowadziły go do zostania frontmanem.
– Kiedy założyłem Megadeth przesłuchiwałem wielu wokalistów. Chciałem znaleźć frontmana idealnego. Jednak im dłużej brnąłem w poszukiwania, tym bardziej traciłem nadzieję. Nosiłem się z myślą żeby samemu spróbować, ale byłem niechętny praktycznie do ostatniej chwili. W końcu powiedziałem: „Ok, pieprzyć to. Nie mogę być gorszy i dam radę” – opowiada Mustaine.
Podczas rozmowy z Dave’em nie mogło obyć się również bez pytania o Metallikę. Tym razem przytacza ciekawą anegdotę o swoich umiejętnościach i Jamesa Hetfielda.
– Kiedy byłem w Metallice w pewnym sensie grałem na poziomie Larsa Ulricha, który uczył się wtedy dopiero gry na perkusji. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem jak James gra, byłem w szoku bo nigdy wcześniej nie widziałem go z gitarą. Zawsze uważałem, że jest bardzo utalentowanym instrumentalistą i to dało mi pierwszego bodźca, że można być bez problemu wokalistą i gitarzystą – dodaje Dave.