To jedna z najbardziej nieprzejednanych postaci na scenie metalowej, prawdziwa waga ciężka. Phil Anselmo, wokalista Pantery i głos takich projektów, jak Down czy Superjoint, kończy dziś 53 lata. To dobra okazja do przypomnienia kilku mniej znanych faktów na jego temat!
Trudne dzieciństwo
Phil Anselmo dorastał w Nowym Orleanie, a jego dom był daleki od kulturowych standardów. Wychowywał się z mamą, ciotką i jej czarnoskórym partnerem. Ojciec mieszkał w innym miejscu. Jedną z najbliższych osób w dzieciństwie Phila była transpłciowa niania, która opiekowała się nim, gdy był maluchem. W wywiadzie udzielonym magazynowi „Rolling Stone” Phil przyznał, że w okresie wczesnego dzieciństwa była to najbliższa mu osoba. Ale wczesne lata Phila skrywają też mroczne momenty. W tym samym wywiadzie wokalista Pantery otwarcie wyznał, że był molestowany seksualnie. Muzyk zdradził, że zdarzało się to wielokrotnie i że jest ofiarą przemocy seksualnej ze strony osób obu płci. Nigdy jednak nie opowiedział o szczegółach traumatycznych przeżyć z dzieciństwa.
Lekarzu, lecz się sam
Phil Anselmo dołączył do Pantery w wieku 19 lat, odnosząc gigantyczny sukces. Phil nigdy nie oszczędzał się na scenie, zawsze dając z siebie sto procent. Jeden z intensywnych koncertów frontman Pantery przypłacił kontuzją kręgosłupa. Mimo to dalej szalał na scenie podczas długich i mocno wyczerpujących tras. Aby uśmierzyć ból sięgał po alkohol, a później także po XanaX i w końcu po heroinę. Nałóg okazał się dla niego zgubny. W okresie narkotykowego ciągu Phil nie był sobą, wygadując różne rzeczy i dorabiając się opinii rasisty, rednecka i totalnego degenerata. Konsekwencje błędów przeszłości ponosi do dziś, ale mogło być o wiele gorzej. Po jednym z koncertów muzyk został znaleziony nieprzytomny w busie. Jak się później okazało, Phil był w stanie śmierci klinicznej. Na całe szczęście po kilku minutach wrócił do gry.
„Uwielbiam zioło”
Na całe szczęście twarde narkotyki to dla Phila Anselmo zamierzchła przeszłość. Phil nie pije już nawet alkoholu, a wszystko rekompensuje sobie paleniem trawki. „Skończyłem z piciem jakieś trzy, nawet już cztery lata temu, więc tak, trawka jest ważna, zwłaszcza kiedy piszesz, zajmujesz się muzyką” – w niedawnym wywiadzie udzielonym Waka Weed TV stwierdził wokalista. Phil utrzymuje, że zioło pomaga mu się skupić. Jak sam mówi, lubi odpalić jointa również przed koncertami, co wydaje się sporym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę jego dziką energię na scenie. Niektórzy jednak tak mają i Anselmo najwyraźniej do nich należy.
Idole
Najlepszy wokalista heavymetalowy wszech czasów? Trudno wskazać jedno nazwisko, ale Phil Anselmo nie ma wątpliwości, że na to miano najbardziej zasługuje Rob Halford. Obok frontmana Judas Priest wokalista Pantery wymienił Ronniego Jamesa Dio. „Dwa przepotężne głosy. Gdyby razem pojawili się na scenie… Gdybyś stał z boku, odebrałbyś ich głosy jako najgłośniejsze ze wszystkich instrumentów. Gdybyś stanął przed sceną, byłoby dokładnie tak samo. Obaj byli niesamowici” – ocenił Phil.
Tolerancja dla celebrytów
Phil Anselmo to metalhead z krwi i kości. W przeciwieństwo do wielu scenicznych ortodoksów legenda Pantery jest jednak dość wyluzowana. W ostatnich latach dużo mówiło się o celebrytach, którzy zakładają przypadkowe koszulki rockowych i metalowych kapel. Wielu kolegów Phila po fachu nie potrafiło zaakceptować tego faktu, ale Phil nie ma z tym żadnego problemu. Kiedy dziennikarze magazynu „Revolver” zapytali go, co sądzi o Kim Kardashian w koszulce Morbid Angel, wokalista odparł, że nie wie, kim jest Kim Kardashian, ale że w niczym mu to nie przeszkadza. „W ogóle mnie to nie rusza. Wiem, że ktoś, kto wychowywał się na tej scenie i wspierał zespoły, może pomyśleć: «Ale pozerzy». Ale może jak ktoś zobaczy koszulkę, posłucha muzyki” – powiedział Phil, ucinając temat.
Na własny rachunek
Phil Anselmo to muzyk, ale też sprawny biznesman. Phil posiada własną wytwórnię Husecore Records, w której osobiście podejmuje decyzje związane z muzyką. Frontman Pantery mocno selekcjonuje kapele, z jakimi później podpisuje kontrakty. „Lubię ściśle współpracować z moimi zespołami, dlatego dla Housecore nagrywa niewiele bandów” – przyznał Phil, rozmawiając z serwisem Onet Muzyka. W stajni Housecore są m.in. Crowbar i poboczne projekty Anselmo.
Stara miłość nie rdzewieje
Phil Anselmo nie przestaje kochać metalu, również w jego ekstremalnej formie. W ubiegłym roku wydał nową epkę swojego najmocniejszego, najbardziej nieprzejednanego projektu Scour. „To najlepsza wersja Scour” – nie ma wątpliwości Anselmo. Epka ukazała się nakładem wytwórni Nuclear Blast. Gościnnie pojawili się na niej m.in. Pat O’Brien z Cannibal Corpse i Jason Momoa, aktor znany m.in. z roli Aquamana i serialu „Gra o Tron”, który blisko przyjaźni się z Philem.
„Nienawidzę gwiazd rocka”
Gdy nie traci nad sobą kontroli i nie wygłasza jednoznacznie rasistowskich poglądów, Phil Anselmo to gość, którego nie da się nie lubić. Sam ma do siebie duży dystans, a nowe gwiazdy rocka, które lubią szpanować, potrafi sprowadzić na ziemię w kilku słowach. „Nienawidzę gwiazd rocka. Nie cierpię wywyższających się, przechwalających dupków” – w jednym z wywiadów oznajmił Phil, który zawsze pozostaje sobą. I za to najbardziej go lubimy.