Smutne wieści z Wysp. Zmarł Martin Birch, legendarny producent, współautor brzmienia takich zespołów, jak Deep Purple, Black Sabbath czy Iron Maiden. Przyczyna śmierci nie została ujawniona.
Na wiadomość o śmierci Martina Bircha zareagowało wielu artystów, w tym członkowie zespołów, z którymi przez lata blisko współpracował.
Karierę producenta Birch zaczynał w latach 60., współpracując m.in. z Jeffen Beckiem, Fleetwood Mac i Deep Purple. W kolejnych latach Birch skierował swoją karierę na metalowe tory. Nawiązał współpracę z takimi zespołami, jak Black Sabbath, Rainbow czy Whitesnake, by następnie przez całe lata 80. i początek 90. współpracować z Iron Maiden. To on odpowiadał za brzmienie najważniejszych albumów Ironów tamtego okresu, w tym „The Number of the Beast” i „Fear of the Dark”.
– Był po prostu niesamowity. Był więcej niż producentem, był też utalentowanym realizatorem, który wiedział, jak osiągnąć dobre brzmienie. Zawsze potrafił motywować innych. Miał talent, żeby wyciągać z muzyków to, co najlepsze. Miły człowiek ze świetnym poczuciem humoru, co bardzo ułatwiało współpracę. Jako zespół zawsze świetnie się z nim dogadywaliśmy. Cały nasz zespół jest przygnębiony tą wiadomością – na śmierć Bircha zareagował basista Iron Maiden Steve Harris.
Wieloletniego współpracownika wspomina również Bruce Dickinson.
– Dla mnie Martin był mentorem, który totalnie zmienił mój wokal. Był psychoterapeutą czy – jak sam mówił – żonglerem potrafiącym oddać to, jaki był dany zespół. To był jego wyjątkowy dar. Nie próbował zmieniać zespołu. Oddawał jego charakter w najlepszy możliwy sposób. Poza tym był cudownym, ciepłym i zabawnym człowiekiem – didahe wokalista Iron Maiden.
Martin Birch zmarł w niedzielę, 9 sierpnia. Miał 71 lat.