Superprzebój „In The End”, który znalazł się na debiutanckim albumie Linkin Park, przekroczył ostatnio magiczną liczbę miliarda odtworzeń na YouTube. Z tej okazji jeden z największych hitów amerykańskiej formacji wspomina Mike Shinoda, autor utwory i drugi wokalista Linkin Park.
Choć na YouTube trafił dopiero w 2009 r., czyli blisko dekadę po premierze, utwór „In The End” ma już ponad miliard odsłon w serwisie YouTube. Mało który utwór rockowy osiągnął ten pułap. Dla Linkin Park to drugi po „Numb” numer z takim wynikiem.
Z kolejnego historycznego osiągnięcia cieszy się Mike Shinoda, drugi wokalista Linkin Park, który napisał „In The End”. Muzyk postanowił wrócić do okresu tworzenia utworu.
– Mieliśmy próby w małym pomieszczeniu w Hollywood – wspomina Shinoda. – To była najohydniejsza część Hollywood. W tamtych czasach kręcili się tam dilerzy narkotyków i prostytutki. Na rogu była knajpa z taco. Był tam też czarny salon fryzjerski, sklepik prowadzony przez koreańską parę i mnóstwo scjentologów. Było tam specyficzne miejsce, które nazywało się „Centrum czytania”. W założeniu mieli cię tam uczyć czytać, ale były tam same książki scjentologów. Tam właśnie znaleźliśmy jedyną salę prób, na jaką mogliśmy sobie pozwolić.
– Pisaliśmy tam, pracowaliśmy nad utworami i setem koncertowym – ciągnie Shinoda. Któregoś razu postanowiłem, że zostanę tam na noc. Napisałem wtedy „In The End”. Jeśli dobrze pamiętam, nasz perkusista Rob Bourdon był pierwszą osobą, która stawiła się następnego dnia na próbie. Zagrałem mu to i zwariował.
– To utwór o walce z brakiem nadziei i ulotną naturą czasu oraz naszego życia. Jest ponadczasowy i uniwersalny – uważa obecny lider Linkin Park.
Działalność Linkin Park od czasu śmierci Chestera Benningtona pozostaje zawieszona. Czy wkrótce będziemy świadkami reaktywacji popularnej kapeli? Wiele na to wskazuje. Dave „Phoenix” Farrell, basista Linkin Park, zdradził niedawno, że grupa pracuje nad nowym materiałem. Przed dwoma laty muzyk prognozował, że doczekamy się powrotu Linkin Park.
– Wciąż uwielbiamy się widywać – przyznał Farrell. – Spędziliśmy ze sobą trochę czasu. Przypuszczam, że znów będziemy tworzyć razem muzykę. Wszyscy tego chcemy.
Otwarci na come back Linkin Park wydają się też pozostali członkowie zespołu. Od czasu do czasu temat porusza m.in. Mike Shinoda. Powrót Linkin Park z pewnością byłby dużym wydarzaniem, niezależnie od tego, kto miałby stanąć za mikrofonem.