To jeden z tych zespołów, których muzykę można albo pokochać, albo wyłączyć po kilku sekundach. Jedno jest pewne: nazwa Kontagion zobowiązuje. W okolicznościach pandemii bydgoska kapela przygotowała klip na miarę czasów.
Nie wiemy, czy członkowie Kontagion w 2007 r. przewidzieli, że nazwa zakładanej przez nich wówczas kapeli kiedyś będzie tak adekwatna do otaczającej nas rzeczywistości, jak teraz. Wiemy za to, że bydgoszczanie potrafią odnaleźć się w realiach podobnych do tych, jakie niespełna dekadę temu oglądaliśmy na ekranie w filmie „Contagion – epidemia strachu”.
Czołowi polscy reprezentanci industrialnego metalu w ubiegłym roku wypuścili frapujący, imienny album zatytułowany po prostu „Kontagion”. Spędzając czas w odosobnieniu, członkowie Kontagion postanowili przypomnieć o sobie nowym klipem.
Jeszcze świeży teledysk do „Slice of Life” udostępniamy poniżej.
Kontagion odpalacie na własną odpowiedzialność. Jeśli industrialny metal w pierwszej kolejności kojarzy wam się z np. Rammstein, Nine Inch Nails czy Ministry, możecie nie być na to gotowi. Kontagion to bardziej ekstremalna forma industrialu, to ponura, hałaśliwa maszyneria mocno przesterowanych dziewięciostrunowych gitar, przytłaczającego bębnienia i niepokojących wokali, przeszywana samplami i efektami specjalnymi godnymi filmu Stevena Soderbergha. To także ukłon w stronę posępnej postmetalowej wrażliwości takich zespołów, jak Furia, Morowe czy Thaw.
– Lubujemy się w wychodzeniu poza normy, w dziwnych zabiegach, które dla nas aż takie dziwne nie są, ale dla przeciętnego słuchacza ciężkiej muzyki wydają się wręcz bluźniercze – mówi nam gitarzysta Kontagion Damian „Sfenson” Bednarski. I wylicza: „Masa sampli i klawiszy, natłok wokali, automat perkusyjny łączony z żywymi bębnami, dziewięciostrunowe gitary… Dla nas to chleb powszedni”.
Album „Kontagion” w całości możecie odsłuchać via [link]
Lepszego czasu na sprawdzenie tej muzyki nie będzie.
Kontagion możecie śledzić na Facebooku via [link]
fot. M. Stefański