Dave Mustaine to prawdziwy twardziel. Rak gardła, który zdiagnozowano u lidera Megadeth, nie powstrzymuje Mustaine’a przed pracą nad zapowiedzianym już albumem zespołu. Muzyk został sfotografowany w studiu przez kolegę Dirka Verbeurena.
„To coś, do czego należy podejść z respektem i czemu trzeba stawić czoła, ale wcześniej już stawiałem czoła wielu przeszkodom” – pisał Mustaine, informując fanów o swojej chorobie.
Przystępując do walki z nowotworem, Mustaine zapewnił, że nie zamierza porzucać prac nad nowym, szesnastym wydawnictwem Megadeth. Nawet gdyby tak się stało, nikt nie miałby żadnych pretensji, ale rudowłosa legenda thrashu pokazuje charakter i udowadnia, że nie rzuca słów na wiatr.
„Dave robi to, co robi najlepiej, czyli gra riffy niczym król” – pisze perkusista Dirk Verbeuren, wrzucając na Instagram zdjęcie ze studia. Na pierwszym planie: skupiony Dave Mustaine z gitarą w ręku. Mistrz szlifuje patenty na album, który jak wcześniej zapowiadał, zabrzmi wyjątkowo potężnie.
– Chcemy konsekwentnie tworzyć naprawdę ciężkie rzeczy – w niedawnym wywiadzie dla magazynu „Kerrang!” deklarował Mustaine.
Czekamy na nowe dźwięki od Megadeth i dobre wieści z obozu grupy. Przypomnijmy: póki co działalność koncertowa zespołu jest zawieszona. W obliczu choroby swojego lidera Megadeth odwołali zaplanowane na najbliższy czas występy.
Ostatni polski koncert Megadeth odbył się 13 czerwca w katowickim Spodku. Grupa wystąpiła wówczas wspólnie z Judas Priest, promując materiał z płyty „Dystopia”, która przyniosła Megadeth nagrodę Grammy („Dystopia” wygrała w kategorii Najlepsze metalowe wykonanie).