To jeden z najważniejszych głosów w historii muzyki, archetyp rockmana, który do dziś inspiruje kolejne pokolenia muzyków. Robert Plant, wokalista Led Zeppelin, świętuje dziś 70 urodziny. To dobra okazja, by przypomnieć kilka faktów o frontmanie Zeps.
Początki
Robert Plant przyszedł na świat 20 sierpnia 1948 r. Dorastał na przedmieściach Birmingham. W wieku 13 lat zaczął interesować się rock’n’rollem. Dwa lata później śpiewał już w lokalnych zespołach. W jednym z nich, dawno już zapomnianym The Crawling King Snakers, poznał późniejszego perkusistę Led Zeppelin Johna „Bonzo” Bonhama.
Przypadkowe zajęcia
Robert Plant już jako nastolatek wiedział, że będzie zajmował się muzyką. Szkołę porzucił wcześnie, ale nie od razu wszystko układało się tak, jak sobie wymarzył. Pod koniec 1968 r. w obliczu rozpadu dobrze rokującej grupy The Band of Joy wokalista zatrudnił się jako brukarz, by w ten sposób zdobyć pieniądze na utrzymanie. Jego kariera budowlańca na szczęście nie trwała długo. W kolejnych latach Plant śpiewał w zespole Hobbstweedle, w którym to dostrzegł go Jimmy Page.
Mało brakowało
Legenda głosi, że Jimmy Page już przy pierwszym kontakcie z Robertem Plantem wiedział, że to on będzie wokalistą jego zespołu. Co ciekawe, wcześniej Page chciał zaproponować współpracę Donovanowi, z którym współpracował John Paul Jones, późniejszy basista Led Zeppelin. Gdyby więc Plant nie pojawił się w porę, dziś historia muzyki rockowej wyglądałaby zupełnie inaczej…
Incognito
Robert Plant od początku był motorem napędowym Led Zeppelin. Wokalista napisał 6 z 9 utworów, które znalazły się na debiutanckim albumie grupy. Dociekliwi zauważą, że wśród twórców nie pojawia się jego nazwisko. To proste – w momencie, gdy wyszedł „Led Zeppelin I”, Plant miał obowiązujący kontrakt z inną wytwórnią.
Black Dog
Robert Plant odpowiada za większość nazw utworów Led Zeppelin. Tytuł „Kashmir” został zainspirowany jego podróżą do Maroka. „Black Dog” z kolei wziął swoją nazwę od psa, który… przechadzał się w pobliżu studia nagraniowego.
Najlepszy z najlepszych
Śpiewając w Led Zeppelin, Plant zrobił oszałamiającą karierę, podobnie jak sam zespół. W 2006 r. wokalista został sklasyfikowany na pierwszym miejscu listy 100 najlepszych wokalistów metalowych wszech czasów wg Hit Parader. W analogicznych zestawieniach frontman Zeps regularnie zajmuje czołowe miejsca.
Gra o tron
Niewiele brakowało, a oglądalibyśmy Roberta Planta w serialu „Gra o tron”. Koniec końców wokalista odrzucił zaproszenie, które otrzymał od twórców serialu. „Musiałbym jeździć na koniu i robić groźne miny. Ale nie miałem czasu zapuścić brody” – swoją odmowę tłumaczył Plant.
„Gdybym przestał, byłbym dziwką”
Led Zeppelin nie istnieją od momentu śmierci Johna „Bonza” Bonhama, czyli od 1980 r. Temat powrotu kultowej formacji wraca jak bumerang. Czy jest on możliwe? Robert Plant otwarcie mówi, że nie. Wokalista woli karierę solową. „Led Zeppelin był niesamowitym zespołem, dostarczał ludziom radości przez jakiś czas, ale to byli trzej doskonali instrumentaliści i wokalista w danym czasie. W tamtych czasach. To nie sprawi, że przestanę robić to, co robię teraz. Gdybym przestał, byłbym dziwką” – stwierdził w jednym z ostatnich wywiadów.
Greta Van Fleet
Led Zeppelin doczekali się wielu naśladowców. W ostatnich latach furorę robi grupa Greta Van Fleet, której wokalista John Kiszka swoją barwą i sposobem śpiewania do złudzenia przypomina Roberta Planta. Czy były frontman Led Zeppelin ma z tym problem? Wygląda na to, że nie. „Jest naprawdę dobry. Gdzieś jest dla niego robota” – stwierdził Plant.
Piłkarska gorączka
Robert Plant to zapalony miłośnik piłki nożnej. Wokalista co środę rozgrywa mecze w angielskim mieście Kidderminster, o czym sam powiedział w jednym z wywiadów.
fot. Ralph PH (CC BY 2.0)