Wydanie przez System of a Down nowych utworów to jedna z największych niespodzianek tego roku. Czy zespół zamierza pójść za ciosem i wydać coś jeszcze? Daron Malakian, gitarzysta grupy, nie widzi takiej możliwości.
Członkowie System of a Down potrzebowali motywacji, by nagrać nowe utwory. Tą okazał się konflikt o Górski Karabach, regularna wojna pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem. Ormiańscy artyści postanowili przygotować dwa utwory po to, by zebrać fundusze w ramach wsparcia dla poszkodowanych w konflikcie.
Kurz po premierze „Protect The Land” i „Genocidal Humanoidz” powoli opada, ale fani już zastanawiają się nad przyszłością System of a Down. Czy zespół zamierza wrócić w pełnym wymiarze i znów zacząć tworzyć? Niekoniecznie.
– Nie przypuszczaliśmy, że do czegoś takiego dojdzie. Byłem na najlepszej drodze, by wydać te utwory ze swoim zespołem Scars on Broadway – w wywiadzie udzielonym „Guitar World” przyznał Daron Malakian, gitarzysta System of a Down.
– Stało się to, co się stało w Armenii, i odłożyliśmy różnice na bok. Nigdy nie mówię nigdy, ale nie spodziewam się, żebyśmy zaraz po tym zrobili coś więcej – dodał muzyk.
Malakian podkreśla, że atmosfera w zespole jest dobra, a dobry odbiór dopiero co wydanych singli ma dobry wpływ na wszystkich członków System of a Down.
Przypomnijmy: „Protect The Land” i „Genocidal Humanoidz” to pierwsze nowe utwory System of a Down opublikowane od 15 lat. W obozie grupy od lat trwa twórcza blokada. Ostatnie płyty formacji, czyli „Mezmerize” i „Hypnotize”, ukazały się w 2005 r. Mimo to Ormianie pozostają aktywni koncertowo. 30 czerwca miał odbyć się ich koncert w Krakowie. Wydarzenie zostało jednak odwołane z powodu pandemii koronawirusa.