Potomek wokalisty nie przebierał w słowach!
Jaime Bennington, 28-letni syn zmarłego w 2017 roku wokalisty Linkin Park skrytykował powrót zespołu w nowym składzie za pośrednictwem swojego Instagrama.
– Mike Shinoda po cichu wymazał cały dorobek mojego ojca….podczas międzynarodowego miesiąca zapobiegania samobójstwom – napisał młody Bennigton w jednym ze stories.
Nie był to jedyny tego typu wpis. Jaime Bennington nie zostawił również suchej nitki na nowej wokalistce grupy, Emily Armstrong, wypominając jej związki ze scjentologami oraz powiązania z aktorem, Dannym Mastersonem, oskarżonym o przemoc seksualną. W niedawnych wypowiedziach Emily mówiła, że dystansuje się od relacji z Mastersonem twierdząc, że nie rozmawiała z nim od czasu rozprawy w 2020 roku i jednocześnie potępiła jego czyny. Rok temu Masterson został skazany na 30 lat więzienia.
Na swoich stories syn Chestera wrzucił również odpowiedzi Mike’a Shinody na komentarze fanów dotyczących powrotu Linkin Park. Muzyk napisał, że w tym wypadku utrata szacunku zadziała w obie strony, co wywołało ogromną burzę i falę komentarzy.
– Linkin Park zdradziło zaufanie swoich fanów, wykazując się kompletnym brakiem wrażliwości. Jedyne co potraficie okazać to brak szacunku – podsumował w gorzkich słowach swoją tyradę młody Bennington.
Innego zdania wydaje się być wdowa po Chesterze, Talinda Bennington, która umieściła na swoim Instastories zdjęcie Shinody i Armstrong z przypiętą emotką serduszka.
Linkin Park wyruszy niebawem w trasę koncertową w której nie weźmie udziału gitarzysta, Brad Delson. Muzyk zrezygnował z koncertowania, pozostając jednak cały czas członkiem zespołu. Jego miejsce na występach zajmie Alex Feder.
Jesteśmy świadkami najprawdopodobniej najbardziej kontrowersyjnego powrotu w świecie muzyki w XXI wieku. Możemy być również pewni, że temat prędko nie przycichnie.