Slayer żegna się z publicznością, grając swoją ostatnią trasę koncertową. Czy to definitywny koniec metalowej legendy? Niekoniecznie. Manager zespołu Rick Sales twierdzi, że zaprzestanie działalności koncertowej nie musi oznaczać całkowitego zakończenia kariery.
Powoli kończy się pożegnalna trasa koncertowa Slayer. Legendarni metalowcy z Huntington Park, jednym tchem wymieniani obok Metalliki, Megadeth i Anthrax jako „wielka czwórka thrash metalu”, 30 listopada zagrają swój ostatni koncert. Ale czy to na pewno koniec?
Rick Sales, manager Slayera, zwraca uwagę na fakt, że póki co Slayer kończy z koncertami. Jego zdaniem Slayer może działać dalej, ale bez grania regularnych tras koncertowych. Manager wypowiedział się na ten temat w rozmowie z MassLive.com.
– Zespół zawsze wykazywał się uczciwością – zauważa Sales. – Jest kilka rzeczy, które wciąż trwają. Absolutnie rozumiem to, że postanowili skończyć z trasami. To jednak nie oznacza końca zespołu. To po prostu koniec tras. Podjęli decyzję i nie ciągną tego w nieskończoność. Z takiego punktu widzenia kupuję to i jest to właściwy wybór.
To, o czym mówi Sales, pokrywa się z tym, o czym niedawno wypowiadała się blisko współpracująca z managerem Kristen Mulderig. Po zakończeniu działalności obóz Slayer ma pozostać aktywny, m.in. wydając okolicznościowy merch i inne atrakcje dla fanów grupy. Jak podkreśla Mulderig, chodzi o dziedzictwo metalowej legendy.
Przypomnijmy: Slayer dwukrotnie pożegnał się z polską publicznością. Drugi i ostatni pożegnalny koncert Amerykanów w Polsce odbył się 4 czerwca w Arenie Gliwice.
Merch Slayer, w tym koszuli, bluzy i gadżety związane z zespołem, znajdziecie na RockMetalShop.pl via [link]
fot. pitpony.photography (CC BY-SA 3.0)