Slayer od dwóch lat przebywa na zasłużonej emeryturze. Żegnając się ze sceną, członkowie grupy deklarowali, że nie rozważają powrotu. Gary Holt przyznaje jednak, że jeśli pojawiłaby się taka okazja, chętnie zagrałby kilka koncertów ze starymi znajomymi.
Po blisko 40 latach na scenie Slayer zakończył działalność, odchodząc ze statusem jednej z największych legend w historii metalu. Fani uszanowali decyzję muzyków, którzy postanowili nie robić niczego na siłę. W międzyczasie dużo mówiło się o nowym projekcie członków zespołu z Philem Anselmo na wokalu, temat jednak ucichł i mało kto już o nim pamięta. Kerry King miał założyć własną kapelę, ale tu też do tej pory nic się nie wydarzyło.
Aktywny pozostaje za to Gary Holt. Gitarzysta oprócz działalności w Slayer zawsze poświęcał się również macierzystej formacji Exodus. Holt ma z kim grać, ale jak sam mówi, czasem tęskni za Slayer. Muzyk pojawił się ostatnio w podcasście Rocking With Jam Man, gdzie został zapytany o możliwość powrotu grupy.
– Nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy Slayer wróci. To nie zależy ode mnie – przyznał Holt.
– Gdyby osoby mogące podjąć taką decyzję za rok czy za kilka lat powiedziały: „Wiesz co? Chętnie zagralibyśmy kilka koncertów”, to wszedłbym w to. Ale to nie ja decyduję, więc nawet nie mogę spekulować. Z tego, co mi wiadomo, zespół zakończył działalność, a ostatni koncert odbył się w listopadzie 2019 r. Ja działam teraz na maksa z Exodusem – dodał Holt.
Wygląda na to, że powrót Slayera jest mało prawdopodobny. Przynajmniej na razie. Może to lepiej. Slayer pożegnał się z klasą, zostawiając po sobie dobre wrażenie. Nie każdemu zespołowi się to udaje.
Tymczasem czekamy na start nowego projektu amerykańskich thrasherów.
– Czy będzie to rock’n’roll? Nie. Czy będzie to tym, na co liczycie? Tak. Nie będzie to odgrzewany kotlet. Będzie to brzmiało jak Slayer, ale nie będzie to Slayer – przed rokiem zapowiadał perkusista zespołu Paul Bostaph, wypowiadając się o kapeli, w której ma grać m.in. Kerry King.
– Kerry przez całą swoją karierę pisał dla Slayera. Ma już wyrobiony własny styl. Ten styl nie zmienia się, kiedy twoja kapela kończy działalność. Czy patenty się zmieniają? Jasne. Nie wyobrażam sobie, żeby patenty, które Kerry wykorzystywał na pierwszych albumach, były tymi samymi patentami, po jakie sięgnął na „Repentless” (ostatni album Slayer – red.) – dodał Bostaph.
– Jeśli lubisz ciężką muzykę i Slayera, polubisz też tę kapelę – zakończył perkusista.
CZYTAJ TEŻ: SLAYER WYBIERA NAJLEPSZE GADŻETY ZE SWOJEGO MERCHU
Początki Slayer sięgają 1981 r. Zespół debiutował dwa lata później kultowym „Show No Mercy”. W sumie na jego koncie jest 12 albumów. W ciągu prawie 40-letniej kariery Slayer pięciokrotnie był nominowany do nagrody Grammy. Na koncie Amerykanów są dwie statuetki (obie w kategorii Najlepsze metalowe wykonanie: za „Eyes of the Insane” w 2007 r. i rok później za „Final Six”). Dyskografię grupy zamyka „Repentless” z 2015 r.
Koszulki Slayer, gadżety i płyty znajdziecie na RockMetalShop.pl.