Legendarni reprezentanci grunge’owej sceny Seattle nie pozostają obojętni na to, co dzieje się z amerykańskim społeczeństwem. W geście protestu po blisko 30 latach od premiery zespół pokazał nieocenzurowaną wersję teledysku do superprzeboju „Jeremy”.
Prawo do posiadania broni to ważny element tożsamości wielu Amerykanów, ale to, co jedni uważają za przejaw wolności, zdaniem innych prowadzi do tragedii i zbiorowej paranoi.
Na początku 1991 r. w mieście Richardson w Teksasie niespełna 16-letni Jeremy Wade Delle popełnił samobójstwo w murach swojej szkoły, strzelając sobie w głowę pośrodku szkolnej sali na oczach klasy i nauczycielki. Tragedia zainspirowała Pearl Jam do napisania utworu „Jeremy”. Opublikowany na kultowym albumie „Ten” z 1991 r. utwór pomimo swojej wymowy okazał się wielkim hitem.
Singlowi „Jeremy” towarzyszył dosadny teledysk. Klip ostatecznie został jednak ocenzurowany. Żadna stacja telewizyjna nie chciała pokazać teledysku, w którym wprost ukazano samobójstwo. Po blisko 30 latach od premiery singla członkowie Pearl Jam postanowili upublicznić pierwotną wersję obrazu towarzyszącemu singlowi „Jeremy”. W ten sposób zespół zwraca uwagę na przemoc z użyciem broni i brutalizację świata, jaka dokonała się na przestrzeni ostatnich lat.
Nieocenzurowaną wersję klipu do „Jeremy” udostępniamy poniżej.
„Skala, jaką przybrała przemoc z użyciem broni od czasu premiery «Jeremy», jest zatrważająca” – zauważa zespół, wyrażając swoje poparcie dla osób protestujących w Stanach Zjednoczonych.
CZYTAJ TEŻ: PROTESTY NA TLE RASOWYM W USA. ARTYŚCI ROCKOWI I METALOWI ZABIERAJĄ GŁOS
Przypomnijmy: zabicie przez funkcjonariuszy policji czarnoskórego George’a Floyda w Minneapolis rozpoczęło serię demonstracji i brutalnych starć z policją. W całym kraju dochodzi do kolejnych incydentów. Protestują mieszkańcy Nowego Jorku, Los Angeles i innych metropolii, którzy nie zgadzają się na segregację rasową oraz brutalność amerykańskiej policji. Protesty cały czas trwają.
Polski koncert Pearl Jam miał odbyć się 13 lipca w Krakowie. W związku z pandemią wydarzenie nie jednak dojdzie do skutku. Zespół ma pojawić się w Europie latem przyszłego roku. Nowe daty koncertów nie zostały jeszcze podane.