Z osób, które otwarcie przyznają, że trudno im pogodzić się z odejściem Chestera Benningtona, wdowa po zmarłym wokaliście wydaje się najbardziej dotknięta. Talinda Bennington po raz kolejny publicznie wspomina męża – tym razem publikując film nagrany dzień przed samobójstwem frontmana Linkin Park.
To prawdopodobnie ostatnie chwile zarejestrowane z udziałem Chestera Benningtona, jakie będą mogli zobaczyć fani Linkin Park – ostatnie, bo nagrane w przeddzień samobójczej śmierci nieodżałowanego wokalisty. To materiał poruszający, pomimo że w żaden sposób nie zdradza oznak wewnętrznych problemów, które miały doprowadzić do tego, co zdarzyło się dokładnie 36 godzin po jego zarejestrowaniu.
„Oto jak dla nas wyglądała depresja Chestera 36 godz. przed jego śmiercią” – komentuje Talinda Bennington. „Kochał nas tak bardzo, a my kochaliśmy jego”.
Przed publikacją video wdowa po wokaliście Linkin Park napisała: „Mój następny tweet jest najbardziej osobistym, jaki kiedykolwiek opublikowałam. Zamierzam pokazać, że depresja nie ma określonego wyrazu twarzy”.
Film wrzucony na Twittera przez Talindę Bennington został opatrzony hasztagami „#FuckDepression” i „MakeChesterProud”. W ten sposób żona Chestera Benningtona chce zawiązać społeczność osób walczących z depresją i wzajemnie wspierających się w walce z chorobą.
Całość udostępniamy poniżej.
Chester Bennington zmarł 20 lipca w wieku 41 lat. Jak potwierdził lekarz sądowy hrabstwa Los Angeles, jego śmierć miała charakter samobójczy. Do Linkin Park Bennington dołączył w 1999 r. Z zespołem odniósł wiele sukcesów, m.in. trafiając do zestawień najważniejszych wokalistów rockowych wszech czasów.
fot. Stefan Brending (CC BY-SA 3.0)
This is what depression looked like to us just 36 hrs b4 his death. He loved us SO much & we loved him. #fuckdepression #MakeChesterProud pic.twitter.com/VW44eOER4k
— Talinda Bennington (@TalindaB) 16 września 2017