Kino grozy, w którym celem jest przetrwanie to, to bardzo popularny nurt. Temat wypadów za miasto z paczką przyjaciół jest obecnie na czasie. Oto najlepsze horrory wykorzystujące ten sprawdzony patent!
Zejście (2005); reż. N. Marshall
Grupa doświadczonych grotołazek wybiera się eksplorować kolejną jaskinię. Kobiety nie podejrzewają jednak, że ta wyprawa wkrótce zmieni się w walkę o przetrwanie… Świetnie zastosowana technika found footage powoduje, że klaustrofobiczna atmosfera filmu wbija widza w fotel. Znakomity i przerażający horror dla prawdziwych wyjadaczy. Szczerze polecamy!
Jako w piekle tak i na ziemi (2014); reż. J. E. Dowdle
Podziemia Paryża, mroczne cmentarzysko, duszna atmosfera? Brzmi jak przepis na doskonały film grozy! Kiedy grupa młodych archeologów decyduje się wejść do niezbadanych wcześniej katakumb pod ulicami miasta, nie spodziewa się, że czeka ich walka z własnymi demonami… Horror straszy i zarazem skłania do refleksji. Taka mieszanka czyni film naprawdę dobrym. Warto!
Eden Lake (2008); reż. J. Watkins
Młoda para wybiera się na wyczekany upragniony weekend za miasto. Mimo cudnej urody angielskich plenerów wcale nie otrzymujemy romantycznej sielanki. Wręcz przeciwnie – letni wypad zmieni się dla zakochanych w walkę o przetrwanie. Film Watkinsa jest naprawdę mocny. Nie raz odwrócicie wzrok od ekranu. Polecamy!
Ruiny (2008); reż. C. Smith
I znowu paczka znajomych i znowu wyprawa. Tym razem do Meksyku. Ktoś mógłby posądzić film Smitha o jazdę na schematach, ale ten film naprawdę się wyróżnia. Klaustrofobiczny klimat i uwięzienie na piramidzie Majów, z której nasi bohaterowie nie mogą zejść – to dopiero początek koszmaru, jaki spotyka grupę przyjaciół. Szybko okazuje się, że wewnątrz piramidy czają się… Nie zamierzamy zepsuć wam zabawy. Musicie zobaczyć sami!
Ostatni dom po lewej (1972); reż. W. Craven
Klasyk z lat 70. Dwie nastoletnie przyjaciółki Mari i Phyllis jadą na koncert ulubionego zespołu rockowego. Po drodze zabierają autostopowicza, który zaprasza je do swojego mieszkania. Zaczyna się prawdziwy koszmar pełen wyszukanych tortur. Film tak przerażający, że współczesne produkcje przy tej wydają się sielankowym kinem familijnym. Polecamy horroromaniakom o naprawdę mocnych nerwach!
Droga śmierci (2003); reż. J. Andrea, F. Canepa
Coś nieco lżejszego dla rozluźnienia. Pewna rodzinka jedzie do teściów na wigilię. Głowa familii postanawia wybrać drogę na skróty i zjeżdża z autostrady. Jak możemy się domyślić, nie był to dobry pomysł. Nie dosyć, że zegarki świrują i w kółko pokazują tę samą godzinę, to jeszcze oczom bohaterów co chwilę pojawia się biała postać. Warto.
Funny games (2007); reż. M. Haneke
Remake filmu o tym samym tytule z 1997 r. w dodatku nakręcony przez tego samego (wybitnego) reżysera. Bogata amerykańska rodzina spędza czas w swojej letniej posiadłości nad jeziorem. Spokojną sielankę przerywa wizyta dwóch dość ekscentrycznie zachowujących się młodzieńców, którzy wciągają ich w pełną przemocy grę. Film doskonały. To kultowy horror, ale też zarazem głębokie kino psychologiczne. Majstersztyk.
Maniak (2012); reż. F. Khalfoun
Mark to cichy i niepozorny konserwator manekinów (w tej roli doskonały Elijah Wood). Ma dość nietypowe hobby: zabija młode kobiety, a następnie skalpuje, by ozdobić swoją kolekcję manekinów. Remake horroru Williama Lustiga z 1980 r. Joe Spinellem w roli głównej. Solidne kino grozy. Polecamy.