Lider Exodus otwarcie o wieloletnim graniu na instrumencie!
Gary Holt to bez wątpienia jeden z największych herosów metalowej gitary i człowiek, który wielokrotnie udowadniał swoją wirtuozerię na tym instrumencie. Dziś 60-letni Holt podsumował swoją karierę gitarzysty i kontuzje jakie mu się przytrafiły w wywiadzie dla Laughingmonkeymusic.
– Mam już 60 lat, zmagałem się z zapaleniem stawów i okropnym bólem palców. Musiałem przejść rehabilitację łokci. Cierpiałem na przewlekły „łokieć tenisisty” w obu rękach. Dostałem tyle zastrzyków z kortyzonem, że nie potrafię ich zliczyć, a ścięgna zniszczyły się praktycznie się do tego stopnia, że w ogóle nie mogłem grać – mówi Holt. – To było pod koniec ostatniej trasy ze Slayerem. Zacząłem odczuwać ból w prawym łokciu, a potem do tej zabawy postanowił dołączyć lewy. Dostałem zastrzyk kortyzonu i było dobrze przez pół roku. Później znów zrobiło się źle. Przy nagrywaniu ścieżek gitar do piosenki „The Beatings Will Continue” mocno nadwyrężyłem prawy łokieć. W końcu moje łokcie wręcz same z siebie się blokowały. Mam przyjaciela, który jest chirurgiem w San Francisco i gdy zrobił mi prześwietlenie, to złapał się za głowę. Była sugestia abym poddał się operacji Tommy’ego Johna, gdzie zerwane więzadło jest zastąpione ścięgnem z innej części ciała. Na szczęście obyło się bez tego. Dużo ćwiczyłem z małymi ciężarkami na fizjoterapii i rozciąganiem się. I wróciłem do pełnej sprawności – dodaje gitarzysta.
Holt kontynuował, że nawet mistrzowie downpickingu jak James Hetfield „oszukują” w niektórych momentach z graniem.
– Wszyscy oszukujemy. Jesteśmy facetami po sześćdziesiątce i nawet taki mistrz jak James czasem musi na żywo „oszukać” w graniu – twierdzi Gary.
Exodus pracuje obecnie nad nową płytą, która ma ukazać się w 2026 roku. Niedawno nowym (starym) wokalistą został Rob Dukes, który zastąpił Steve’a „Zetro” Souzę.