Corey Taylor niedawno odgrażał się, że nakręci własny horror. Póki co wokalista Slipknot zaprezentuje się w roli aktora w filmie „Rucker”, w którym zagra psychopatycznego kierowcę ciężarówki. Film jest na ostatnim etapie produkcji.
Jeśli chodzi o muzyków, którym blisko do filmów grozy, Corey Taylor to przypadek szczególnie ciekawy. Oprócz tego, że na scenie wygląda jak postać z dobrego slashera, sam jest fanem horrorów. Lider Slipknot na początku roku oznajmił, że nakręci własny dreszczowiec. Wcześniej jednak zobaczymy go w roli aktora. Muzyk zagra główną rolę w filmie „Rucker”, najnowszym horrorze Aarona Drane’a.
„Rucker” jest anonsowany jako historia kierowcy ciężarówki i seryjnego mordercy w jednym starającego się naprawić relacje z rodziną. Taylor zagra główną rolę. Co ciekawe, nie będzie to pierwszy raz, gdy zagra w filmie wyreżyserowanym przez Drane’a. W 2014 r. mogliśmy go zobaczyć w filmie „Fear Clinic”.
Horror z popularnym wokalistą jest już na etapie zaawansowanej postprodukcji. Zdjęcie z planu, na którym obok Taylora widać też jego świeżo upieczoną małżonkę, możecie zobaczyć poniżej. Nie możemy doczekać się premiery.
W niedawnym wywiadzie udzielonym telewizji SYFY frontman Slipknot przyznał, że jego miłość do horrorów zaczęła się przez przypadek, ale jest równie silna co jego miłość do muzyki.
– Mama zabrała mnie na film Gila Gerarda z Buckiem Rogersem, kiedy byłem jeszcze dzieckiem. Miałem może pięć lat. Zanim film się zaczął, pokazywali zapowiedź „Halloween” Johna Carpentera – swój pierwszy kontakt z filmami grozy przywołał Taylor.
– Widziałeś te niesamowite efekty i czułeś tę jesień, to Halloween, a do tego ten gość w tle w każdej scenie. Jako pięciolatek byłem kupiony. Nagle przestał mnie obchodzić Buck Rogers. To był jeden z tych momentów, które naprawdę ukształtowały to, co za dzieciaka uważałem za fajne. Właściwie dopiero kilka lat później obejrzałem ten film i do dziś jest jednym z moich ulubionych – podsumował wokalista.
CZYTAJ TEŻ: COREY TAYLOR ZE SLIPKNOT NAKRĘCI HORROR
Przypomnijmy: Slipknot miał wystąpić w Polsce 3 sierpnia. W związku z pandemią koronawirusa wydarzenie zostało przesunięte na przyszły rok. Grupa ma nadrobić zaległości latem, o ile będzie to możliwe. Póki co Slipknot nie gra koncertów, podobnie jak inne kapele. Amerykanie pozostają jednak aktywni. Kilka dni temu podczas wirtualnego spotkania z fanami zespół potwierdził, że intensywnie pracuje nad nowym albumem. Szczegółów póki co nie znamy, ale czeka nas ciekawy czas. I tego się trzymamy!