Facebook wprowadza sporo zmian. Nie chodzi wyłącznie o odświeżoną szatę graficzną, ale też o zmiany związane z publikowanie treści w serwisie. Facebook aktualizuje swój regulamin, mocno strasząc zespoły publikujące w nim swoje utwory.
Choć mogłoby się wydawać, że publikowanie na Facebooku muzyki przez zespoły jest dla serwisu bardzo korzystne, zarząd giganta z Menlo Park najwyraźniej jest innego zdania. Od początku października w regulaminie Facebooka pojawią się nowe zapisy. Niektóre z nich mogą nie spodobać się muzykom.
W nowych zaleceniach dla twórców treści opracowanych przez zespół Facebooka możemy przeczytać: „Nie możesz korzystać z treści video w naszych produktach celem tworzenia doświadczeń związanych ze słuchaniem muzyki”.
„Chcemy, żebyś mógł cieszyć się treściami video, które publikują członkowie twojej rodziny i przyjaciele” – czytamy dalej w „Music Guidelines”, specjalnym dokumencie, przygotowanym dla twórców video.
Facebook stawia sprawę jasno: jesteś odpowiedzialny za publikowane treści. Jak czytamy w dokumencie, publikowanie muzyki w produktach Facebooka, czyli również w serwisie Instagram, może skończyć się zablokowaniem lub usunięciem konta. Zmiany mają dotyczyć również – uwaga – relacji live. To ostatnio jedna z najpopularniejszych form prezentowania muzyki. W obecnych realiach być może najważniejsza z punktu widzenia np. zespołów rockowych i metalowych.
Czy jest aż tak źle – i czy Facebook faktycznie zamierza iść na noże z muzykami? Cóż, trudno przewidzieć, jak Facebook będzie egzekwował przestrzeganie swoich zasad, ale już teraz zmiany budzą sporo emocji. W odpowiedzi na głosy sprzeciwu ze strony środowisk muzycznych Facebook wystosował nieco łagodniejszy komunikat.
Możemy w nim przeczytać m.in.: „zalecamy używanie krótszych fragmentów muzycznych” i „nagranie dźwiękowe nie powinno być głównym elementem filmu”.
Polityka mediów społecznościowych bywa niezrozumiała, co często ma związek z tym, na jaką skalę działają korporacje pokroju Facebooka.
Szerszym kontekstem może być dążenie zarządu popularnego serwisu do „powrotu do korzeni”. Wielokrotnie wypowiadał się na ten temat Mark Zuckerberg. Głośne zmiany, jakie Facebook wprowadził dwa lata temu, miały przekształcić go z powrotem w serwis społecznościowy z prawdziwego zdarzenia (czyt. bardziej społecznościowy niż komercyjny). Zmiany okazały się znaczące, mierząc ich wielkość działaniem algorytmów odpowiadających m.in. za zasięgi postów, z punktu widzenia użytkownika trudno jednak mówić o trzęsieniu ziemi. Tak może być również i tym razem.
fot. A1Cafel (CC BY 2.0)