Kolejny ważny głos w sprawie zarzutów stawianych Decapitated. Do sprawy odniósł się Nergal, lider formacji Behemoth. „Znam Decapitated i na podstawie moich doświadczeń z nimi mogę powiedzieć, że są porządnymi, dobrymi i ciężko pracującymi ludźmi” – komentuje wokalista. I gani hejterów.
Kto jak kto, ale Nergal wie coś o bezpodstawnych, hejterskich atakach, których ofiarą sam padał nie raz. Teraz wokalista staje w obronie Decapitated – w sposób umiarkowany, stonowany, prosząc o powściągliwość w przedwczesnym wydawaniu opinii.
„Sprawiedliwość dla wszystkich?” – od retorycznego pytania zaczyna swój komentarz Nergal. „Życie w trasie bywa szalone. Nie byłem w autobusie Decapitated. Nie rozmawiałem z nikim i nie znam innych zamieszanych w to osób. Nie chcę spekulować, ale na podstawie własnych doświadczeń i wielu lat spędzonych na różnych trasach, nauczyłem się, że człowiek jest istotą złożoną.”
„Sam nie zmuszałem nikogo nigdy do seksu ze mną i absolutnie nie powinno być tolerancji dla takich przypadków – kontynuuje wokalista. „Znam jednak Decapitated i na podstawie moich doświadczeń z nimi mogę powiedzieć, że są porządnymi, dobrymi i ciężko pracującymi ludźmi. Jeśli rzeczywiście dopuścili się przestępstwa, poniosą konsekwencję, ale proszę, weźcie pod uwagę, że póki co wypowiedziało się zaledwie kilka osób zamieszanych w sprawę. Proszę, weźcie głęboki oddech, policzcie do dziesięciu i zastanówcie się, zanim zaczniecie piętnować, oskarżać i publicznie osądzać Decapitated za coś, czego być może nawet nie zrobili!”
Głos Behemotha przypomniał również o swoich doświadczeniach z rosyjską policją i bezpodstawnym aresztowaniu przez jej funkcjonariuszy.
„Byłem aresztowany, spędziłem noc w rosyjskim więzieniu, a mój paszport i telefon zostały skonfiskowane. Znam to uczucie i mogę sobie jedynie wyobrażać, przez jaki horror przechodzą moi przyjaciele i ludzie zamieszani w tę sprawę. Głęboko wierzę, że wszystko skończy się dla nich dobrze i że wkrótce wrócą do domów cali i zdrowi – zakończył Nergal.
Przypomnijmy: członkowie Decapitated są podejrzewani o porwanie fanki po koncercie i gwałt zbiorowy, którego mieli dopuścić się w zespołowym autokarze po koncercie w Spokane 31 sierpnia. O sprawie poinformował lokalny dziennik „The Spokesman-Review”. Zespół nie przyznaje się do postawionych mu zarzutu. W czwartek, 14 września, członkowie grupy odnieśli się do sprawy w oficjalnym oświadczeniu. Jego treść opublikowaliśmy w artykule: „Decapitated przerywa milczenie. Grupa wystosowała oficjalne oświadczenie”.
Jak zapewnia obrońca zespołu, są świadkowie, którzy mogą poświadczyć, że poszkodowane kobiety weszły do zespołowego autokaru z własnej woli i nie zostały zgwałcone. Postępowanie przeciwko krośnieńskiej formacji jest w toku. Członkowie Decapitated przebywają obecnie w kalifornijskim areszcie. Stamtąd mają zostać przewieziona do Spokane.