Nową produkcję do swojej filmografii dopisze Flea. Basista Red Hot Chili Peppers po raz kolejny pojawi się na dużym ekranie. Muzyk ma zaklepaną rolę w filmie „Boy Erased”, w którym wystąpi obok Nicole Kidman i Russela Crowe’a.
Kto jak kto, ale Flea to prawdziwy człowiek renesansu. Wymiata na basie, radzi sobie z trąbką, a do tego gra w filmach. Na swoim koncie ma role m.in. w drugiej części „Powrotu do przyszłości” i „Las Vegas Parano”. Teraz do swojego filmowego résumé basista RHCP dopisze kolejną – w najnowszym filmie Joela Edgertona.
Film „Boy Erased”, w którym ma pojawić się Flea, to historia nastoletniego syna pastora odkrywającego w sobie homoseksualną naturę. Ta próbuje być stłumiona przez otoczenie, zmuszające bohatera do rozpoczęcia terapii. Czy postać grana przez Flea stanie po jego stronie, nie wiadomo. Role nie zostały jeszcze potwierdzone, pewne jest natomiast, że obok basisty w filmie zobaczymy Nicole Kidman i Russela Crowe’a. Całość trafi na ekrany kin w 2018 r.
Przypomnijmy: w ostatnim czasie Flea wraz z RHCP koncertował w ramach trasy promującej ubiegłoroczny album „Getaway”. Z zespołem dotarł również do Polski, gdzie 25 lipca zagrał na Stadionie Cracovii w Krakowie.
Kolejną część tournée zespół rozpocznie 15 sierpnia. W Europie pojawi wyłącznie się na dwóch koncertach – 20 i 21 sierpnia w Dublinie.