35 lat „Appetite for Destruction” Guns N’ Roses

Przesiąknięty narkotykami, seksem, wulgarny. Debiut Guns N’ Roses ukazał się dokładnie 35 lat temu. Przypominamy „Appetite for Destruction” – kamień milowy w historii mocnego rocka!

Choć „Appetite for Destruction” to najlepiej sprzedający się debiut w historii, początkowo trudno było spodziewać się po Gunsach takiego wystrzału. Wprawdzie chęć na destrukcję mieli od samego początku, ale chodziło raczej o autodestrukcję. Za dnia ciężko pracowali w studiu, nocą jednak szlajali się po Hollywood, pijąc, ćpając, wdając się w bójki i uprawiając przypadkowy seks z gwiazdami porno. Nie mieli żadnych zahamowań, a hasło „Sex, drugs & rock’n’roll” traktowali jak credo. Jeden z pracowników Geffen Records, wytwórni, która miała wydać „Appetite for Destruction”, wspomina, że nie było nad nimi żadnej kontroli. Co więcej, pracownicy firmy liczyli się z tym, że Axl i spółka za długo nie pociągną, dlatego chcieli nagrać ich możliwie jak najwcześniej.

Udało się: 21 lipca album „Appetite for Destruction” trafił do sklepów. Ci, którzy mieli Guns N’ Roses za glamrockowych przebierańców, świrujących ze skórami, bandanami i natapirowanymi włosami, po przesłuchaniu płyty musieli zrewidować swoje poglądy. Gunsi pokazali, że między nimi a kiczowatymi kapelami hołdującymi glamrockowej tandecie jest ogromna różnica. Przede wszystkim pod względem muzycznym. Takiej autentyczności, surowości i takiego polotu nie miała żadna inna kapela. Gunsi stworzyli hardrockowe arcydzieło, do poziomu którego inne zespoły nie były się w stanie nawet zbliżyć i wcale nie było to dzieło przypadku. Jakkolwiek na co dzień funkcjonowali jak kompletni degeneraci, przy sesjach nagraniowych ostro się za siebie wzięli.

Prace nad albumem grupa rozpoczęła na początku 1987 r. Poszło sprawnie, co w dużej mierze było zasługą Mike’a Clinka, producenta płyty. To on miał wytłumaczyć Gunsom, na czym polega profesjonalizm i umiejętnie motywować ich do pracy. A od tej przy nagrywaniu „Appetite for Destruction” żaden z nich nie próbował się wykpić. Najbardziej zasuwali Slash i Axl. Pierwszy popołudniami i wieczorami mozolnie dopieszczał każdy dźwięk, dosłownie zarzynając się w studiu. Starał się robić wszystko, by każdą solówkę na krążku zarejestrować dokładnie i z odpowiednio soczystym brzmieniem. Po nim wchodził Axl, który najczęściej do rana nagrywał swoje wokale. On również postawił na perfekcjonizm, przez co proces tworzenia płyty nieco się wydłużył. Było jednak warto.

Pierwszy kontakt z „Appetite for Destruction” nie pozostawia wątpliwości: to materiał więcej niż dobry, monumentalna praca całego zespołu zapisana na 13 ścieżkach. Jakkolwiek słychać, że nagrał to w pełni zaangażowany skład, album opiera się na dwóch wyróżniających się filarach. Te filary to Axl i Slash. Trudno wyrokować, czy Slash popisał się bardziej w „Nightrain”, w „Paradise City”, czy może w „Sweet Child O’ Mine” (na tę opcję postawiłoby zapewne najwięcej osób). Trzeba przy tym zaznaczyć, że na ostateczną wymowę albumu składają się także partie reszty. Wprawne ucho dostrzeże, jak doskonale współgra ze Slashem druga gitara obsługiwana przez Izzy’ego Stradlina, która jest czymś znacznie więcej niż tłem dla jego popisów. Również partie basu Duffa McKagana odgrywają tu niebagatelną rolę, nadając „Appetite for Destruction” charakterystycznego, punkowego zacięcia i agresji. Perkusja? Cóż, Steven Adler po prostu robi swoje, nie wybija się na tle reszty ani też szczególnie nie odstaje…

Długie miesiące po premierze „Appetite for Destruction” promujące krążek klipy do „Welcome To The Jungle” i „Sweet Child O’ Mine” hulały w MTV, przysparzając Guns N’ Roses niemałego rozgłosu. Dobra promocja w połączeniu z drapieżnym wizerunkiem uczyniła ich gwiazdami rocka na miarę największych tuz gatunku, takich jak Led Zeppelin czy Deep Purple. Dziś w MTV królują zupełnie inne klimaty, ale wcale nie oznacza to, że album „Appetite for Destruction” przeszedł do lamusa. Wręcz przeciwnie – materiał z płyty wytrzymał próbę czasu, po latach wciąż brzmi świetnie i jakoś szczególnie się nie zestarzał. Odkurzając go, na pewno nie poczujecie obciachu. Poczujecie za to czysty rock’n’roll i jeden z najbardziej wyrazistych klimatów w historii rocka.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

RockMetal F***T

RockMetalNews TV

Jesteśmy blisko zespołów, koncertów i ludzi związanych z muzyką, by dostarczać Wam najlepsze treści VIDEO

RockMetalNews TV to ogólny dział, w którym przekrojowo prezentujemy nasze realizacje video z różnych serii. Znajdziecie tu zarówno minidokumenty, jak i materiały z serii „#tour report”. W RockMetalNews TV nie brakuje również wywiadów video, w tym wywiadów nagrywanych w siedzibie naszej redakcji w CK Zamek w Poznaniu, a także wywiadów z serii Six Questions Show prowadzonych dla nas przez Filipa i Pawła z zespołu The Sixpounder.

Bohaterami naszych materiałów video są uznane marki, jak Behemoth, Acid Drinkers czy Nocny Kochanek, ale też młodsze kapele, które dopiero budują swoją pozycję na scenie. Równie chętnie pojawiamy się na dużych festiwalach oraz w małych, ciasnych klubach, bez względu na okoliczności zawsze starając się łapać dla Was dobre kadry. Zapraszamy do oglądania nowych i archiwalnych materiałów na podstronie działu RockMetalNews TV.

WYwiady

Sprawdźcie wywiady prosto z naszej redakcji w CK Zamek w Poznaniu

Przeprowadzanie wywiadów z muzykami i ludźmi związanymi z branżą muzyczną to jedna z naszych największych zajawek. Z artystami spotykamy się w naszej nowej redakcji w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, gdzie zorganizowaliśmy własne ministudio i komfortową przestrzeń dla naszych gości. Rozmowy odbywają się w możliwie luźnej, przyjaznej atmosferze.

Oprócz pełnowymiarowych wywiadów przygotowujemy również krótsze materiały lifestyle’owe. Pytamy w nich muzyków i ludzi związanych z branżą muzyczną o ich największe inspiracje, ulubione płyty, najbardziej niezapomniane koncerty i pozamuzyczne zajawki, którymi na co dzień rzadko mogą się pochwalić. Zapraszamy do oglądania naszych wywiadów na podstronie działu z wywiadami.

Artykuły

Szukasz czegoś do poczytania? Nasze autorskie artykuły powinny Cię zainteresować

RockMetalNews to serwis przede wszystkim newsowy, nastawiony na przekazywanie najważniejszych i najciekawszych informacji ze świata rocka/metalu – możliwie szybko, konkretnie i zarazem rzetelnie. Chcemy jednak, by nasi czytelnicy mogli znaleźć tu również  bardziej rozbudowane treści, napisane z pasją i poparte wiedzą oraz researchem. Właśnie po to powstał ten dział.

Dział „Artykuły” to ważna część RockMetalNews.pl. Jeśli interesujesz się muzyką, zwłaszcza tą głośniejszą niż pop, zawsze znajdziesz tu coś do poczytania. Wszystkie artykuły trafiające do tego działu to stuprocentowo autorskie treści, mające odrębną, inspirowaną papierowymi magazynami muzycznymi szatę graficzną. Zapraszamy do lektury nowych i archiwalnych tekstów na podstronie działu z artykułami.

Horror

Muzyka nie jest naszą jedyną zajawką. Uwielbiamy też horrory

Odwiedzając nasz portal, z pewnością nie raz natknęliście się na treści związane z horrorami. To nie przypadek, bo oprócz głośnej muzyki kręcą nas też horrory (nawet te slapstickowe!). Poświęciliśmy im osobny dział. Na podstronie „Horrory” prezentujemy najnowsze informacje ze świata filmów grozy, tematyczne zestawienia naszym zdaniem najlepszych horrorów, a także przeróżne ciekawostki. Bez względu na to, czy chcecie poznać najbardziej przerażające nowości, czy po prostu szukacie dobrego filmu na wieczór, podstrona „Horrory” wciągnie Was jak Pennywise do mrocznych kanałów Derry.